piątek, 31 maja 2024

Ekspedycja Amerykańska (Post numer 150)

Witam Państwa,

Za nami 150 postów. To dużo, nigdy się nie spodziewałem, że aż tyle ja opublikuję. Dziękuję każdemu z czytelników - każdy z tych wierszy powstaje dla was, do czytania i do dumania. Dzisiaj unikalny wiersz, bo relacja z pierwszej ręki o wyprawie do Stanów Zjednoczonych. Wszystko to są autentyczne anegdoty, nic nie zmyśliłem, może lekko podkoloryzowałem tu i tam, ale to wydarzyło się naprawdę. Utwór dedykuję mojemu Tacie i jego koledze, panu Aslanowi, którzy poświęcili się, aby te informacje dotarły do Polski. Nosi on tytuł Ekspedycja Amerykańska.

Ekspedycja Amerykańska


W Polsce, jak wiesz, my mieszkamy,

Na nią często narzekamy.

Że jedzenie jest okropne,

Że woda nie smakuje.


Tata mój, zobowiązany,

Do Ameryki se wyleciał.

Dwa tygodnie on tam spędził,

I to oto rzecze ku przestrodze:


-Zapamiętaj synku drogi,

Woda tam jest chlorowana.

Pić się nie da tam niczego

Poza piwem z dobrego browaru.


Widzę jego spojrzenie,

On naprawdę to próbował.

Niezrażony Tata 

Dalej ciągnie swoje rady.


-Jajka tam są z proszku,

One na nic się nie nadają.

Tutaj w Polsce to jest przepaść,

Aż takie mamy dobre.


Wstręt wciąż na jego twarzy,

Gdy te jajka se wspomina.

Ale nadal niezrażony,

Porównuje teraz steki.


-Amerykańskie są dziś gorsze,

Te polskie są wybitne.

Polskie krowy biją o głowę

Te ze Stanów Zjednoczonych.


Pochyla się, i teraz mówi,

Jak to odwiedził restaurację.

A'la Włoska ona była,

Ale wcale nie tak słaba:


-Mój kolega aż zapłakał,

Gdy podali bolognese.

Nie uwierzył, że tak dobrze

W tej Ameryce coś smakuje.


Wraca teraz do opowieści,

Którą wcześniej mi powiedział.

Otóż już w drodze powrotnej,

Coś ciekawego spotkał:


-Piknik weteranów w drodze stał,

I ich sobie odwiedziliśmy.

Dwie flagi dostaliśmy,

I dużo pozdrowień dla rodziny,


Jeszcze wiele mi powiedział,

Anegdot, których ja nie zmieszczę.

Jeszcze tylko dodam to, co

Tata mi podsumował.


-W Ameryce ja przybyłem,

Zobaczyłem, wyjechałem.

I już dosyć zobaczyłem

W Stanach Zjednoczonych.


Wiktor Kruk,

30.05.2024


Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

30.05.2024

piątek, 24 maja 2024

Możliwości

Witam Państwa,

Z racji zmęczenia napiszę tylko kilka słów. Utwór, jaki zaprezentuję, pokazuje jedną z możliwości. Za tydzień wyjaśnię, o co chodzi, a tymczasem zapraszam na Możliwości.

Możliwości


Na ławce, w wielkim mieście,

Starzec sobie usiadł.

Ku schyłkowi zmierzał

Szybko, nieubłaganie.


Patrzył w siną dal,

Wspominał czasy dawne.

Dzieciaka, nastolatka,

A nawet mężczyznę.


Kiedyś poetą był,

Małym i nieznanym.

Setkę wierszy napisał,

Kilka z nich w porządku.


Potem przybył lek,

Który pomóc miał.

Starzec żałował, że brał,

Zamiast pisać nowe utwory.


Lek pomógł, owszem,

Starzec już był w porządku.

Jednak pewna jego część

Umarła wraz z poezją.


Teraz tylko siedzi i duma,

Czeka na koniec świata.

Stracił coś na zawsze,

W dniu, w którym lek wziął.


Zmierzch zapada nad planetą,

Cykady wracają do gry.

A noc, jak mówią, 

Jest mroczna i pełna potworów.


Starca nad ranem już nie ma,

Zniknął, jak się pojawił.

Została tylko karteczka,

Z tytułem: „Ostatni Sprawiedliwy”


„Końca nie chcę widzieć,

Pisać dalej chcę.

Co z tego kolego,

Skoro normalnym masz być?


I tak oto do widzenia mówię,

Każdemu z was, przyjaciele.

Wy trzymacie mnie na duchu,

Który może rychło zniknąć”.


Coś się kończy i zaczyna,

Tako rzecze nasza wiedza.

Życzcie mi jeszcze wiele wierszy,

Aby przygoda nie zakończyła się.


Wiktor Kruk,

23.05.2024

Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

23.05.2024

piątek, 17 maja 2024

Ciężki Tydzień

Witam Państwa,

Wyjątkowo piszę te słowa w niedzielę, gdyż mam wątpliwości, czy uda mi się napisać posta w czwartek. Powód jest podany w tytule - mijający tydzień był jednym z najcięższych, przez co w następnym będę miał mało czasu wolnego. A co się wydarzyło, to już zostawię mnie z przeszłości do opowiedzenia w nowym wierszu. Utwór zatytułowałem Ciężki Tydzień.

Ciężki Tydzień


Coś, czego nikt się nie spodziewał,

Dręczy teraz naszą frakcję.

Tydzień, który się zakończy,

Był najgorszy od miesięcy wielu.


Poniedziałek - wszystko się zaczęło

Gdy remont nasz się zaczął.

Ktoś genialny zdecydował,

Aby naszą ulicę wtedy zrobić.


Wtorek - bezustannie coś tam wali,

Ścianę chyba demolują.

Ja chcę tylko to zakończyć,

I zjeść coś gotowanego.


Środa - kończą się nam bułki,

A nawet kiełbaski racjonuję.

Dudni równie mocno,

A ja marzę o spokoju.


Czwartek - wyjeżdżam na USG,

I wyrok zostaje mi wydany.

Kryzys wątroby jest oczywisty,

I co gorsze, Mama operację miała.


Piątek - Komisję mam rano, 

Wątpię, czy zatwierdzą.

A wieczorem mam drugi wyrok

Wzrok mogę stracić.


Wiadomość wieczorem przyszła,

Chyba jeszcze gorsza.

Pracownica Mamy

Problemy musi rozwiązać.


I co zrobić ma Wiktorek,

Gdy kryzysy tu przychodzą.

Błaga więc dzisiaj bardzo mocno,

Aby ten koszmar się zakończył.


To, że jeszcze wszyscy żyją,

Jednym wielkim cudem jest.

Pytanie jest tylko jedno,

Jak długo cuda trwają?


I już czeka na ten koniec,

Na Sobotę i Niedzielę.

Oczywiście wie też dobrze,

Może będzie jeszcze gorzej.


Wiktor Kruk,

10.05.2024

Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

12.05.2024

piątek, 10 maja 2024

Głośno

Witam Państwa,

Dzisiaj krótki wiersz o kończącym się rychło tym tygodniu. Głośno.

Głośno


Jest głośno w tym miasteczku,

I wszyscy są zdziwieni.

Oto robotnicy nam wyszli,

Remonty się zjawiają.


Krzyczę na głos głośno,

Aby się zamknęli.

Ale oni nic nie słyszą,

Tylko wiercą, tłuką.


Robią nam kuchnię,

Taką nowoczesną.

To nam dziś przeszkadza,

Jutro zaś - pomoże.


Drogę nam też robią,

Miasto tak zleciło.

I nikt nie pomyśli,

Żeby zawiadomić.


Marzę tylko o tym,

Aby było cicho.

A tu cały miesiąc

Będzie bardzo głośno.


Wiktor Kruk,

09.05.2024

Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

09.05.2024

Bez Odpoczynku

Witam Państwa, Dziś krótki wiersz pod tytułem Bez Odpoczynku. Bez Odpoczynku Haruję bez wytchnienia, Pracuję i nie myślę. Nie mam w ogóle cz...