sobota, 28 maja 2022

Wiersz po Angielsku

Witam Państwa,

Przepraszam za wczorajszą nieobecność, ale odrobię to wpisem dzisiejszym. Będzie on dotyczył mojego utworu pod tytułem Rise of the New World. Życzę przyjemnej lektury.

Rise of the New World


You can throw time and space on me

You can throw moon on me

But no matter how much you try

You will never make me bend.


They stated they are benevolent,

Good, nice and amazing,

They will make the world better,

First they need to break Terra.


And so they came, for us all,

On 4 am explosions ripped the air,

And all of Time and Space watched

While we made a stand right there.


You can throw time and space on me

You can throw moon on me

But no matter how much you try

You will never make me bend.


Many of us suddenly become united,

There was nothing left to lose,

We fought agressor with everything we’ve got,

But enemy was on capital’s outskirts.


All reserves were thrown,

We all held our breaths,

For hours the battle waged,

When we finally stopped the march.


You can throw time and space on me

You can throw moon on me

But no matter how much you try

You will never make me bend.


The fight will continue 'till the end,

No reserves will be left to stand,

No one will say in the future,

That cowards and fascists we were.


You can throw time and space on me

You can throw moon on me

But no matter how much you try

You will never make me bend.


Wiktor Kruk

14.05.22

Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

28.05.2022

piątek, 20 maja 2022

Noc Muzeów 2022

Witam Państwa,

W momencie pojawienia się posta na blogu będę w podróży, tak więc szansa na publikację na żywo jest minimalna. Tak więc zamieszczam ten post w czwartek wieczorem. Utwór, jaki przygotowałem w sobotę, mówi o ubiegło-weekendowej wyprawie do Warszawy na Noc Muzeów. Bez specjalnej ochoty pojechałem tam, przez co nie miałem za dużo snu na niedzielę. No, ale zapraszam na mój utwór Noc Muzeów 2022.

Noc Muzeów 2022


Akt 1


Mówili mi, że będzie fajnie,

Gadali, jaki to jest honor,

I nikt się nie zastanowił,

Jak się miałbym czuć.


Na początek stare dobre SKM,

Czerwony pociąg mknął szybko,

A ja się w nim zastanawiałem,

Co ciekawego zobaczę dziś, w Noc Muzeów.


Tak więc zjawiamy się na miejscu,

Tutaj, na znanym Placu Konstytucji,

I zanim mnie zapytacie, gdzie to,

Szukajcie Muzeum Życia w PRL.


Tam też zobaczyć można było,

Wiele rzeczy z czasów PRL,

Wszystko było jasno wyjaśnione,

A nawet sodówka do spożycia była.


I tak oto ruszamy dalej w drogę,

Przemieszczamy się tramwajem 4,

Oczywiście bilet my dziś mamy,

Dzięki niżej tu podpisanemu.


Akt 2


Długo dalej szliśmy ze przystanku,

Szliśmy aż do wielkiej kolejki,

Do oglądania lalek chcieli stać towarzysze,

A ja biedny stałem i się tylko nudziłem.


Tak więc tak staliśmy wszyscy razem,

Aż dziewczyny dosyć rzekły,

Tak że szliśmy znowu dalej,

W kierunku Świata Nowego.


Mijamy kolejne miejsca Warszawy,

Zamek stoi sobie niedaleko,

Mijamy luksusowy Hotel Bristol,

Aż tu wreszcie dochodzimy do Metra,


Mijamy je i zmierzamy do Słodyczy,

Krainy dla smakoszy białego cukru,

Ja zostaję, gdy towarzysze się ślinią

Na widok słodyczy dookoła nich.


Zaraz idziemy dalej, na południe,

Pewnie jeszcze godziny będziemy iść,

Aż albo walnie coś w Warszawę,

Albo zobaczycie nas w SKM-ce powrotnej.


Akt 3


Na koniec słów tylko kilka,

Takich kończących wszystko,

Mam nadzieję, że wielu NM polubi,

Ale ja nie mam na to ochoty.


Tak więc życząc wam miłej nocy,

Idę nieszczęśliwy do łóżka,

Bo naprawdę chyba już nigdy

Nie pójdę spać wcześnie do łóżka.


Wiktor Kruk

14.05.22

Dziękuję za lekturę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

19.05.2022

piątek, 13 maja 2022

Impreza Nieznajomych

Witam Państwa,

Wygląda na to, że wreszcie, po wielu perypetiach ostatnich tygodni, ten weekend będzie dla mnie w miarę normalny. W zeszłym skończyłem sezon imprez urodzinami mojej siostry, takimi dla jej znajomych, więc udało mi się napisać utwór na tą okazję. Nosi on tytuł Impreza Nieznajomych.

Impreza Nieznajomych


Pewnego razu, nie tak dawno temu,

Na imprezę sprosiła siostra znajomych,

Maciek, Roksi, Kojo, Wera się zjawili

Z całą nieznaną gromadką.


Panika się zorganizowała,

Bo nawigacja źle działała,

Ale w końcu wszyscy dojechali,

I impreza się zaczęła.


Dali dania na przystawkę,

Hamburgery i Chipsy,

A ja w ciszy myślałem,

Co ja tu sobie zjem.


Rozmowy się rozkręcają, są Miracula,

Gadają o Wiedźminach, Cyberpunkach,

A ja mimo znajomości KOTOR - a,

nadal nie znam się na grach RPG.


W końcu wchodzi kapela, która ma grać,

Z dedykacją zapodaje nam o Alicji,

Z kolei w myślach próbuję się przekonać,

Że naprawdę nie pomylili 24 z 18 latami.


Kogo ja tam znam - myślę sobie cicho,

Wszyscy są mi nieznajomi i obcy,

Może czas warto, żeby myśleć głośno,

I przestać siedzieć cicho w kącie?


Wreszcie zjawia się kelnerka, 

składam swoje zamówienie,

I nie mogę się doczekać chwili,

Gdy coś na ząb wezmę.


Zjadłem swoją porcję steka z frytkami,

Bardzo smaczna była, nic nie zarzucam,

A gdy tak sobie jadłem pyszne jedzenie

Dałem Siostrze kukurydzę, bo bardzo lubi.


Teraz zamawiając trzecią herbatę

Już myślę o przyszłości mojej siostry,

Kiedy będzie miała chłopaka swego,

Który uprzejmy i godny się jej okaże.


Kończąc swoją opowieść ciekawy jestem,

Bo oto z trzech imprez utwory wynoszę,

Może okaże się jeszcze dla świata super,

Że tyle pieśni napisałem na balangę.


Oto słowa na postscriptum dla was,

Zapisane po Imprezie Nieznajomych,

Uczęszczajcie na takie imprezy często,

Gdzie indziej znajdziecie podwójną kuzynkę?


Wiktor Kruk

07.05.2022


Na dzisiaj to tyle, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

13.05.2022

piątek, 6 maja 2022

Dzidziusia Grzechotka

Witam Państwa,

Dzisiaj zamiast utworu archiwalnego pojawi się debiut. Napisałem go w sobotę, na przyjęciu urodzinowym mojej siostry dla całej naszej rodziny. Utwór zainspirowało małe dziecko, które grzechotało cały czas, aby nie być smutne. Utwór zatytułowałem Dzidziusia Grzechotka.

Dzidziusia Grzechotka


Jesteśmy na bankiecie,

Okazja bardzo szczególna,

Siostrzyczka kończy 18 lat,

A mały dzidziuś grzechotkę ma.


Podali rosół, który był pyszny,

Schabowy z ziemniakami potem,

A zanim ktokolwiek się orientuje,

Dzidziuś grzechotkę dostaje.


Mają flaszek kilka, goście kochani,

Zanurzyli się prezentacją w przeszłość,

A ja z Arbuzem oglądając ją widzę

Dzidziusia kuzynki z grzechotką.


Dziadkowie sobie świętują,

Wujkowie i Ciocie piją,

Kuzynostwo romansuje,

A dzidziuś bawi się grzechotką.


Z głośników leci muzyka,

Tańce niedługo być powinny,

I pewnie w trakcie usłyszymy 

Dzidziusia z grzechotką.


Dzidziuś nasz z wujostwem się bawi,

Baloniki oraz arbuza pokazują,

I mimo bardzo wielu prób

Dzidziusia grzechotka ciekawsza.


No, kończyć powinienem,

Bo impreza jeszcze nie skończona,

Ale wiem, że skończy się tylko, gdy

Dzidziusia grzechotka zamilknie.


Ostatnie słowa, jakie wam zostawiam,

W tych czasach cieszmy się każdą chwilą,

Gdyż nie wiemy, kiedy znowu usłyszymy

Dźwięk Dzidziusia Grzechotki.


Wiktor Kruk

30.04.22


Dziękuję serdecznie za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk

06.05.2022

Bez Odpoczynku

Witam Państwa, Dziś krótki wiersz pod tytułem Bez Odpoczynku. Bez Odpoczynku Haruję bez wytchnienia, Pracuję i nie myślę. Nie mam w ogóle cz...