piątek, 1 października 2021

Coś nowego i kolejny fragment

Witam Państwa,

Minął wrzesień jak z bicza trzasł i nadszedł październik. Wobec tego poza wierszem, jaki zaraz zaprezentuję, będzie i kolejny fragment w ramach serii moich opuszczonych fragmentów książek. Zanim do tego przejdę, opowiem o dzisiejszym utworze i jego genezie. Otóż wena nadeszła wreszcie w zeszłą  środę, gdy mając za sobą pierwszą podróż do Warszawy Wschodniej za czasów po rozpoczęciu pewnej pandemii, zacząłem myśleć, czego mi najbardziej brakowało w czasie powrotu do domu. Zorientowałem się, że najbardziej nie lubię, gdy nie mogę słuchać muzyki - tej lecącej ze słuchawek, co w obecności ludzi jest raczej niegrzeczne. Wtedy też pojawiła się ta znana mi chęć przelania moich opinii na Notatki na moim iPadzie w formie wiersza - piosenki. I tak też powstał poniższy tekst, obrazujący mój nastrój i moje odczucia w trakcie i po odbyciu podróży z Warszawy Wschodniej do mojego domu w Otwocku. Opowiadam w nim o moim uzależnieniu od muzyki, o tym, jak trudno jest mi obejść się bez niej. Utwór nosi tytuł "Mój Narkotyk".

Mój Narkotyk


Jestem młody i wybitny, wszyscy mi to mówią,

Dzisiaj udałem się do Warszawy, na Wschodni,

Autobusem i Tramwajem dojechałem, Ciocia jest,

A gdy wracałem wraz z nią do Otwocka, myślałem:


Muzyka to mój narkotyk, 

Lepszy niż te świństwa,

Uzależnia, lecz nie niszczy, 

Kreuje, ale nie rozwala

Jest wieloma rzeczami

Moją weną i potęgą

Moją duszą i siłą


(Czasu zawsze mało)


Znałem tą drogę, tą starą dobrą 722,

Znałem ją jeszcze z Wólki Kozłowskiej,

A Wiatraczna, dobrze znane rondo

Przywitało mnie znanym zgiełkiem.


Muzyka to mój narkotyk, 

Lepszy niż te świństwa,

Uzależnia, lecz nie niszczy, 

Kreuje, ale nie rozwala

Jest wieloma rzeczami

Moją weną i potęgą

Moją duszą i siłą


(Czasu zawsze mało)


A gdy prawie jestem z powrotem i bardzo chcę muzykę

Mówi mi moja mama - nie, masz nie słuchać, to niegrzeczne

Ciocia jedzie z tobą i to bardzo jest nieeleganckie i niedobre -

Więc zbliżając się do Świdra jestem smutny, gdyż:


Muzyka to mój narkotyk, 

Lepszy niż te świństwa,

Uzależnia, lecz nie niszczy, 

Kreuje, ale nie rozwala

Jest wieloma rzeczami

Moją weną i potęgą

Moją duszą i siłą


Moją wielką obsesją 

Moim odcięciem,

Z nią się nie denerwuję,

Ale wciąż nie umiem skończyć

Staram się, chcę, nie umiem,

Może za dwie dekady dam radę?


(Ja już wiem, czemu czasu zawsze mało)


Wiktor Kruk

29.09.21*

*Dopiero teraz się zorientowałem, że w oryginale wiersz datowałem na 9 dni wcześniej. Poprawiłem tutaj, na blogu, datę, i to jest poprawna data utworzenia wiersza.

Poniższy fragment książki roboczo zatytułowanej "Wschód" miał być częścią tetralogii o podróży w czasie do czasów tuż po zakończeniu Kampanii Polskiej 1939 roku, Fabuła dotyczyła zadania, aby nie dopuścić do zwycięstwa komunizmu i podboju Europy przez Sowietów. To mogło się zdarzyć dzięki podróżnikowi w czasie z czasów współczesnych, z Federacji Rosyjskiej, który miał dopomóc ZSRR przejąć władzę nad Europą. Skończyłem tylko prolog i fragment rozdziału 1. Zamieszczam prolog  - jak ktoś chce i ma siłę, proszę zaadaptować śmiało ideę i tylko nadmienić, kto dał wam inspirację do napisania książki. Prolog do książki "Wschód".

Wschód

Prolog – okolice Charkowa, 21 listopada 1939 roku

Młody człowiek biegł przez las. Trzymał w ręku niezwykle ważną rzecz – małe urządzenie namierzające. Szukał szalenie istotnego przedmiotu, którym przybył w to miejsce. Po chwili dobiegł do skraju lasu, myśląc że może tam jest to urządzenie. Nagle słyszy głos:

- Zatrzymajcie się.

Młodzieniec zatrzymał się, domyślając się kim jest autor tych słów. Za chwilę znowu słyszy:

- Obróćcie się.

Młody człowiek potulnie spełnia życzenie i widzi przed sobą mężczyznę w średnim wieku, uzbrojonego w pistolet maszynowy PPD i noszącego mundur armii Związku Radzieckiego. Stoi na pagórku kilka metrów od młodego człowieka, ale gdy młodzieniec się obrócił, zaczął się powoli zbliżać. Młodzieniec widzi, że ma do czynienia co najmniej z majorem i mówi:

- Mam rozkaz przekazać towarzyszowi Stalinowi kluczową informację i tylko jemu. Nikt inny nie może wiedzieć, tajemnica państwowa, protokół STT - 90.

- Dobrze - Major odpowiada - Staniecie przed samym towarzyszem Stalinem i oby rzeczywiście była to ważna rzecz. Można znać towarzyszu wasze imię?

Młodzieniec odpowiada:

- Wasilij Kulikow, towarzyszu majorze.

-W porządku. Proszę do ZiSa-5, towarzyszu…

- Poruczniku. Poruczniku Armii Federacji Rosyjskiej.

- Jakiej armii? – pyta skonfundowany major.

- Federacji Rosyjskiej.

Major postanowił przemilczeć tą sprawę i wydał rozkaz przygotowania pojazdu do podróży do Moskwy. Postanowił przedtem zapytać o coś porucznika. Najpierw usłyszał pytanie:

- Mogę poznać twoje imię, towarzyszu?

- Oczywiście. Iwan Zajcew, major Armii Czerwonej.

- Towarzyszu Zajcew, mam zgodę na ujawnienie kilku informacji przed towarzyszem. Obowiązuje was zakaz mówienia komukolwiek poza mną i towarzyszem Stalinem.

- Zgoda, towarzyszu Kulikow. Co to za informacja?

Kulikow odszedł na chwilę z majorem u boku. Po krótkiej rozmowie wrócili, a  major powiedział:

- Jedziemy do Moskwy jak najszybciej. Towarzysz Stalin musi jak najszybciej się wszystkiego dowiedzieć.

Major Iwan Zajcew i Porucznik Wasilij Kulikow weszli do ciężarówki, która odjechała do Moskwy, wioząc informację zagrażającą biegowi historii.

W tym tygodniu to będzie na tyle. Bardzo dziękuję za uwagę, życzę miłego tygodnia i nie biorąc pod uwagę żadnych nieprzewidzianych zbiegów okoliczności zapraszam za tydzień na mam nadzieję świeży utwór. Zapraszam do konstuktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia,

Wiktor Kruk,

01.10.21

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idioci

Witam Państwa, Można otworzyć korki od szampana, udało się! Jest nareszcie nowy wiersz. Krótki, ale jest. Tytuł to Idioci. Idioci Widzę, jak...