Witam Państwa,
Każdy z nas ma zły dzień, prawda? Zdarza się, że nadchodzi on niespodziewanie po wielu neutralnych albo dobrych dniach. I tak też było że mną, bo dziś (czwartek) był wyjątkowo paskudnym dniem dla mnie, i będę go żle wspominał. A co się stało, to przedstawię w moim wierszu Najgorszy Dzień.
Najgorszy Dzień
Było miło i przyjemnie,
A i problemów mało było.
Głupcy, idioci, imbecyle
Ucichli, co mnie zadowoliło.
Wtedy nadszedł ten czwartek,
Który wszystko tu odmienił.
Cały dzień był pasmem,
Które zrobiło go najgorszym.
Rano wstałem, było nieźle,
Śniadanie było całkiem niezłe.
Miałem potem skosić trawnik,
A tu nagle ulewa przybyła.
Z koszenia będą nici,
Myśląc, udałem się do łóżka.
Spałem pewnie z godzinę,
Co mnie zirytowało.
W południe do sklepu się udałem,
Z moją wspaniałą rodzicielką.
Kupiłem, co ja tylko mogłem,
I nie było tu nic złego.
Po powrocie położyłem
Się do łóżka swojego.
I zasnąłem, śpiąc trochę,
Mamę mocno zirytowałem.
Wieczorem trawnik też skosiłem,
Gdyż deszczu jeszcze nie było.
A mimo to szufelki do czyszczenia
Nigdzie znaleźć nie mogłem.
Teraz tylko leżę, pisząc
O najgorszym dniu od dawna.
I błagam sobie w duchu,
Aby jutro takie nie było.
Wiktor Kruk,
08.08.2024
Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,
Wiktor Kruk,
08.08.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz