Witam Państwa,
W zeszły poniedziałek mieliśmy 10 kwietnia - datę szczególną. Nie mówię tu o katastrofie smoleńskiej, która znudziła się ludowi już lata temu. Niewielu jeszcze pamięta, że 10 kwietnia był już paskudnym dniem śmierci na długo, zanim wydarzyła się katastrofa. Tego dnia w 2004 roku zmarł Jacek Kaczmarski - poeta wybitniejszy (moim zdaniem!) od Mickiewicza i Słowackiego razem wziętych oraz śpiewak. Dzisiaj wielu kojarzy z jego obfitej twórczości Mury, Obławę, może Epitafium dla Wysockiego czy Zbroję. A wydał przecież pięknych utworów, że też dam dla przykładu Limeryki o Narodach, Przyśpiewka Bylejaka o Europejskości Polaka czy niezwykle aktualne Żródło Wszelkiego Zła! Dlatego też zapowiadam, że za rok, 10 kwietnia 2024 roku, w 20 rocznicę śmierci poety, zaprezentuję mój własny utwór o nim.
Dzisiejszy temat podpowiedział już temat wiersza. Otóż, gdy wy to czytacie, będę w drodze do Bartoszyc na urodziny mojej Babci, hucznie obchodzone. Na tą okazję powstał wiersz zatytułowany Ballada o Babci, opowiadający o przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości. Ballada o Babci.
Ballada o Babci
Kończy lat wiele, nie pamiętam ile,
Jest nadal bystra, mądra, dosadna.
Nikt nie mógł w ogóle w to wątpić
To moja Babcia obchodzi urodziny.
Z Kresów się wywodzi, z miasteczka,
Imię jego współcześnie zapomniałem.
Kordowscy byli bardzo liczni, polscy,
Znający polskie dania i tradycje.
Babcia jest genialna,
Młoda i bystra jak Einstein.
Umie zrobić bliny i pierogi,
Sto lat, Sto lat Babciu!
Druga Apokalipsa się kończy,
A Kordowscy do Bartoszyc trafiają.
Tam za mąż wychodzi, Dziadek się cieszy,
A czasoprzestrzeń pędzi dalej.
Dzieci mają słodkie, mądre, genialne,
Jest i Tomek, Ela, a nawet Kasia.
Dorastają szybko, do szkoły idą,
I cieszą się wspaniałym dzieciństwem.
Babcia jest genialna,
Młoda i bystra jak Einstein.
Umie zrobić bliny i pierogi,
Sto lat, Sto lat Babciu!
Dzieci dorosły, w zawody idą,
Tomasz zostaje informatykiem.
Ela zakłada własną firmę,
A Kasia w ZUS-ie zatrudnia się.
Zanim się Babcia zorientowała,
Już się wnuczęta pojawiają.
Najpierw niżej podpisany,
Zwany potocznie pierworodnym.
Weronika jest druga, trzecia Julka,
Aż dochodzimy do Konrada.
Wnucząt jest dużo, piękne są,
I uwielbiają pierogi babcine.
Babcia jest genialna,
Młoda i bystra jak Einstein.
Umie zrobić bliny i pierogi,
Sto lat, Sto lat Babciu!
Teraz tylko cieszy się życiem,
Którego wiele jej zostało.
Z Dziadkiem pół wieku już przeżyli,
Dociągnijmy do wieku, dobrze Babciu?
Znając to wszystko, pamiętając żywo,
Młody człowiek odkłada pióro.
Teraz tylko oczekuje soboty,
Żeby się z Babcią zobaczyć.
Babcia jest doświadczona,
Genialna i bystra jak Mama.
Umie zrobić bliny i pierogi,
Sto lat, Sto lat, niech żyje nam?
A kto?
Babcia!
Wiktor Kruk,
12.04.2023
Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,
Wiktor Kruk,
13.04.2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz