Witam Państwa,
Dziś utwór o kolejnej imprezie, osiemnastce mojego kuzyna Huberta, którą opisałem w poniższym utworze. Impreza Huberta.
Impreza Huberta
Zapowiadałem to wcześniej,
Jubilat swoją osiemnastkę ma,
A ja już po rosole jestem,
I kotleta sobie nakładam.
A ziemniaków tu nie było,
Ani nawet małej składki,
A inne rzeczy sosem polane
Skutecznie mnie odstraszają.
Rosół i arbuzy sobie podjadłem,
Głodny więc nie byłem,
A bardzo sobie liczyłem,
Hojnie arbuzy czekały.
I wtedy ukazało się przedstawienie,
Zgapione od Ali urodzin,
I wyśmiewając jubalata między siebie
Pokazywali światu brak empatii.
A ja, myśląc sobie w duchu,
Marzyłem, aby za rok powtórki nie było,
Bowiem czego za dużo, to nie zdrowo,
Także zrozumcie to, ludzie moi kochani!
Na szczęście już skończyło się,
I mogę wreszcie głośno myśleć,
Bowiem można zjadać już arbuza,
Albo nawet i tego nie mogę jeszcze zrobić.
No i kończymy gadanie na dziś,
Bowiem wszyscy ciekawi będą,
Otóż szykują się emocje rychło,
Patrzcie i podziwiajcie!
Wiktor Kruk,
23.07.22
Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,
Wiktor Kruk
29.07.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz