Witam Państwa,
Przyjazd do Bartoszyc na zjazd rodzinny okazał się mieć gorzki smak. Kolejny mój krewny zmarł w dzień przez zjazdem. Natchniony tym wydarzeniem napisałem wiersz, swoiste epitafium o wszystkich osobach, jakich śmierć pamiętam dobrze, i umieszczam je tutaj, aby ich pamięć nie została zapomniana. Utwór ma dwa tytuły - Koniec i Początek lub Epitafium dla Rodziny.
Koniec i Początek (Epitafium dla Rodziny)
Wszyscy mogą sobie myśleć,
Jestem młody, zdrowy, rześki,
Jeszcze wieki sobie pożyję,
I długo istnieć tutaj będę.
Ale chmury się zbierały,
Smutne, grube i okropne,
I na koniec śpiew słyszałem:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie
A światłość wiekuista niechaj im świeci.
Miałem wiele wielkich grzebań,
Najpierw odszedł Stryjek Jurek,
Rok 2013 to był, ten ważny i istotny,
A zmarłego do dziś wspominam.
Rok 2016 przyszedł, ofiarę zabierając,
Wujek Maciej, całkiem świetny, odchodzi,
Dobrym bratem Babci Halinki on był,
A ja mogłem tylko trzymać go w myślach.
Ale chmury się zbierały,
Smutne, grube i okropne,
I na koniec śpiew słyszałem:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie
A światłość wiekuista niechaj im świeci.
Czas pandemii wielkie żniwo se zebrał,
Wujek Leszek, dobry i genialny,
Siostra Dziadka Staśka, Mama Cioci Eli,
I wielu z rodu, których już nie poznam.
Także Henryk Pudełek, brat Dziadka,
Właśnie w ostatnią podróż się wybrał,
I po cichu sobie nuciłem pewne słowa,
Które już tu słyszeliście, pamiętacie?
Ale chmury się zbierały,
Smutne, grube i okropne,
I na koniec pieśń śpiewałem:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie
A światłość wiekuista niechaj im świeci.
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym,
Amen.
Wiktor Kruk,
02.07.22
Dziękuję serdecznie za uwagę, życzę miłego tygodnia, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,
Wiktor Kruk,
08.07.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz