piątek, 29 marca 2024

Wielkanoc 2024

Witam Państwa,

Dzisiaj będzie wiersz z okazji Wielkanocy, noszący tytuł Wielkanoc 2024.

Wielkanoc 2024


Zbliża się, jest już tuż a tuż,

Wielka Noc w roku '24.

Czas refleksji, zadumy

Jak również czas pamięci.


Chrześcijanie pamiętają,

Celebrują z refleksją i trwogą.

Co roku wypada nam Wielkanoc,

Ale czy wiemy, co to oznacza?


Może kiedyś zobaczę

To, co dziś zanika.

Niech Wielkanoc trwa,

Aż po koniec świata.


Jajka malujemy, barszcz zjadamy,

Ale czy wiemy, co to oznacza?

Czy gotowi jesteśmy na wszystko,

Nawet jeśli świat się nam sprzeciwi?


Katolicyzm kończy swój żywot

W ciszy, bo zmierzch zapada.

Nasi przodkowie w grobie się przewracają,

Widząc, do czego ludzkość doprowadziła.


Może kiedyś zobaczę

To, co dziś zanika.

Niech Wielkanoc trwa,

Aż po koniec świata.


Płaczę i lamentuję,

Gdy dobro nam zanika.

Ci, którzy żyją,

Muszą walczyć za idee umarłych.


Oglądam to, co się dzieje,

Do czego lud doprowadza.

Już mogę tylko patrzeć,

Aż świat ich pochłania.


Może kiedyś zobaczę,

To, czego już nie ma.

Niech Wielkanoc przetrwa,

Aż po świata kres.


Wiktor Kruk,

28.03.2024

Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

28.03.2024

piątek, 22 marca 2024

Odcinek Specjalny 2 - Jacek Kaczmarski cz.1

Witam Państwa,

22 marca 1957 roku urodził się, moim zdaniem, najwybitniejszy polski poeta w historii oraz mój poetycki wzór, Jacek Kaczmarski. W ten dzień postanowiłem ukazać kilka utworów, które są zainspirowane jego twórczością. Pierwszy z nich jest wcześniej niepublikowanym utworem, który miał wchodzić w mój planowany album muzyczny, ale brak czasu i chęci sprawił, że projekt porzuciłem. Utwór zatytułowałem Upity Poeta i nawiązuje on tematycznie do Pijanego Poety.


Upity Poeta


Dwanaście lat temu stałem tu,

Przed tłumem waszym, o pomoc

I datki na mnie prosić.


Kasy dużo daliście, tysiące złotych

Na moje profity poszły, tak że

Wasz kraj emerytury konfiskuje.


Wydałem wszystko głupcy,

Na papier i poety przyjaciela:

Starą dobrą flaszkę.


Mówili mi - teraz naprawić swe życie mogę,

Dom, pracę i żoneczkę mieć,

Ale w związku z moją muzą jestem,

Flaszeczką ginu lub whiskey.


Szczęśliwy jestem, moje głupoty,

Wydane są i bestsellerami zostały,

A jeszcze lepiej, gdy na gitarze pobrzęczę,


Wtedy miliony przychodzą,

By zobaczyć mnie, moje słowa usłyszeć,

Mimo że użytecznego nic nie mówię.


Ludzie idiotami są, choć przyznać

Czasem rację im muszę,

Niesamowicie gadatliwi mogą być,


Ostatnie w tym życiu słowa poety pewnego

Ze swojego picia znanego i lubianego,

Które zapisał niżej tu podpisany:


Kończę, gdyż moja miłość na mnie czeka,

Flaszeczka whiskey z wódką.


Wiktor Kruk

9 październik 2020


Drugi utwór to znany już wam utwór Niepokoje (Cztery Pory Roku). Nawiązuje on do utworu Przeczucie (Cztery Pory Niepokoju).


Niepokoje (Cztery Pory Roku)


Chodzę po łączce i widzę przebiśniegi, 

Znad śniegu wychodzące i kwitnące,

Widząc to wszystko zastanawiam się,

Czy na pewno spokojnie jest i cicho.


Widzę właśnie nadchodzący sztorm,

Co nadchodzi od północy, pokazując

Wszystkim, co słuchają, idą niepokoje

Zawsze powiązane z wczesną wiosną.


Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące

Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,

Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,

Idą groźne, wielkie i poważne niepokoje.


Mija Wielkanoc, cieplej się robi dla nas,

Powoli gruszki i maliny dochodzą, czyli

Ucztę sutą, dla ludzi i zwierząt, można

Szykować, nawet jeśli wiśni będzie brak.


Więc gdy przed wielką burzą się chowasz,

Widzisz jak ptaki wyjadają ci jedzenie, to

Słusznie martwić się musisz, co na talerz

Weźmiesz, gdy lato wyemigruje na dół.


Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące

Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,

Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,

Idą groźne, wielkie i poważne niepokoje.


Liście żółcą się, kolory widzisz dookoła,

Naprawdę piękne są aleje dębów i jodeł,

A więc mija ciepło, a chłód powoli puka,

Celebrując naturalną zmianę klimatu.


Wiatr zimny wieje, przemarza cię i szkodzi,

A ty nic nie zrobisz, bo i co możesz czynić,

Gdy jesień pukając do drzwi twoich, mówi,

„Myśl o tym, co teraz, zaraz będzie gorzej”


Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące

Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,

Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,

Idą groźne, wielkie i poważne niepokoje.


Wreszcie zima nadchodzi, jak ktoś stwierdził,

Już nie pamiętam czy pisarz, czy poeta,

I z jedzenia braków protesty się zaczynają,

A władza swej tajnej broni używa - nienawiści.


Teraz, siedząc i dumając sobie, widzę wyraźnie,

Że wina zawsze jest stronnicza, nic nie jest jasne,

I wołając z głębi tego roku rzeczę rzecz klarowną,

Zawsze idą niepokoje, nie wolno się bać!


Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące

Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,

Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,

Co się zmieniło, nie boisz się niepokojów.


Wiktor Kruk

30.05.2021


Trzeci i czwarty powstały jako komentarz do wydarzeń Ukraińskich. Są to Reportaż III (Ukraina) nawiązujący do Reportaźu II (Bośnia) oraz Pucz Jewgienija Prigożyna, nawiązujący do Upadku Związku Radzieckiego.


Reportaż III (Ukraina)


Dzielnym obrońcom Zachodu, Ukraińcom.


Cały kadr pełny wielu szczątków,

Rozwalony czołg, obok be-wu-pek,

Widzimy tam żołnierza, trzyma Javelina,

Wszyscy myślą, jaki to jest jego sukces,

Nikt nie widzi, że to sprawka czołgu,

Przekazanego przez Polaków.


W całej Unii Europejskiej

Mamy wiele różnych frakcji,

Francja Niemcy zjednoczone

Wołają o wielkie ustępstwa,


Ruscy i Ukraińcy wciąż się zaciekle biją,

T-62 walczy z T-72, BWP z BWP,

Ukraińcy widzą przed oczami Buczę,

Jak ludność zmaltretował Rusek,

Zgwałcił, zabił i ograbił, Dzikusem jest,

Wiedzą dobrze, że złość daje siłę.


U Papieża dzień jak codzień,

Nadal trzyma swoje zdanie,

Bo wciąż słyszy tu szczekanie

Którego nikt nie widział.


Obrazki wyraźne, nikt się nie pomylił,

Ukraińcy bronią się zaciekle

Płonie Lwów, Zaporoże, Kijów, Charków,

A także inne miasta Ukrainy,

Jak mówi cały Wschód oraz Zachód,

Najlepsze życie to bronić ojczyzny!

Widać żołnierzy zmęczonych, wyczerpanych,

Ale nadal opór stawiających.


Wciąż trzymają linię frontu,

A tu mija trzeci miesiąc,

Więc wołajmy wszyscy razem,

Niech Ukraina przetrwa!


Wiktor Kruk

08.06.22


Pucz Jewgenija Prigożyna


Nasza rodzina zbiera się razem,

Jedziemy do Castoramy po farbę,

Jutro będzie z nas świetny tandem,


Za widnokręgiem zaczynamy farsę


Grunt już jest gotowy do wlewania,

Zaraz podkład zrobi się bardzo suchy,

Wszystko gotowe już do malowania,


W obozie Wagnera słychać wybuchy


Nakładamy powoli pierwszą warstwę,

Wszystko odbywa się wraz z Autorem,

Już widzę na ścianie tylko białą barwę,


Najemnicy zajmują Rostów nad Donem


Schnie sobie farba na ścianie,

Z wielką chęcią nic nie robię,

Zaraz tak prażyć Słońce przestanie,


Rozpoczyna się marsz na Moskwę,


Po obiad my się już zbieramy,

Mijamy dobrze znane pomniki,

Po chwili już do domu wracamy,


W Woroneżu płoną z paliwem zbiorniki


Po pysznym obiadku mamy czas spokoju,

Siostra nalewa sobie oranżady,

Po chwili jesteśmy w dobrym nastroju,


Na drogach rządowi stawiają barykady


Drugą warstwę już nakładamy

Zaraz będziemy mieli dwie powłoki,

Wierzę, że ścian nie ufajdamy,


Puczyści dojeżdżają do rzeki Oki


Kończymy, impet nasz się wytraca,

Zjemy tylko kolację po warmińsku,


Łukaszenka tryumfuje, Wagner zawraca,

Prigożyn dostaje emeryturę w Mińsku


Dzisiaj sprzątnęliśmy bardzo dokładnie,

Wszystko wygląda naprawdę schludnie,


Ukraina dalej zaciekle szturmuje

I ja się jakoś bezpiecznej czuję.


Wiktor Kruk,

25.06.2023


Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,

Wiktor Kruk,

22.03.2024

Bez Odpoczynku

Witam Państwa, Dziś krótki wiersz pod tytułem Bez Odpoczynku. Bez Odpoczynku Haruję bez wytchnienia, Pracuję i nie myślę. Nie mam w ogóle cz...