Witam Państwa,
Zapowiadany tydzień temu wiersz pojawi się właśnie dzisiaj. Opowiada o imprezie w Bartoszycach, która odbyła się tydzień po Wielkanocy. Tytuł i pierwsza zwrotka nawiązują do utworu Impreza Nieznajomych, który napisałem rok temu na przyjęciu urodzinowym mojej siostry. Notabene, obchodziła ona urodziny wczoraj. Wszystkiego Najlepszego! Zapraszam na Imprezę Znajomych.
Impreza Znajomych
Pewnego razu, dawno temu,
Na imprezę przybyła grupa znajomych.
Wera, Kojo, Kasia, Tomek, Ela,
Z całą rodzinną gromadką.
Sytuacja była mądra, znana, genialna,
Otóż 75 lat Babcia właśnie kończy.
Wszyscy się zgrali i zebrali
W starych dobrych Bartoszycach.
Najpierw był rosół, makaron i natka,
Potem zjawił się kotlet z ziemniakami.
Ale sobie jedząc martwię się o
Mój wiersz jeszcze nie drukowany.
Punkt 15:00 wszyscy są na miejscu,
Zaczynamy, przyjacielu mój drogi.
Wszyscy sto lat Babci zaśpiewali,
A niżej podpisany dał "A kto"?
Życzenia złożyliśmy i siadamy jeść,
A rozmowy są ciekawe i pouczające.
Tata zna się na grafice, monitorach,
A wujek Tomek się od niego uczy.
Najpierw był rosół, makaron i natka,
Potem zjawił się kotlet z ziemniakami.
Ale sobie jedząc martwię się o
Mój wiersz jeszcze nie drukowany.
Skończyliśmy jeść i tylko mówimy,
A piszący te słowa słucha uważnie.
Tomek wszystkich fotografuje,
A Dziewczyny o swoich sprawach gadają.
Impreza pełna znajomych się zebrała,
I pociąg jedzie dalej w trasę długą.
Przy dźwiękach z lat '60 świętujemy,
A widzę na horyzoncie nieuchronny kres.
Najpierw był rosół, makaron i natka,
Potem zjawił się kotlet z ziemniakami.
Ale sobie jedząc martwię się
Mój wiersz jeszcze nie drukowany.
Wiktor Kruk,
15.04.2023
Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,
Wiktor Kruk,
27.04.2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz