Witam Państwa,
Aby wyrównać rachunki za zeszło piątkowe opóźnienie, dzisiaj wszystko ukaże się dzień wcześniej, ale od przyszłego piątku wracam do normalnego toku publikacji. Dzisiaj utwór napisany we wtorek, który jest ostatnim utworem ukończonym w listopadzie. Koniec Jesieni.
Koniec Jesieni
Widzę liście, co z drzew spadają,
Widzę miasto, co zasypane liśćmi
Wciąż broni, dzień w dzień, do dziś
Kończącej się jesieni.
Mówisz - jestem młody, nie znam niej,
Mówisz - nie zawracaj uwagi starszym,
A ja pytam, nie od dziś ciebie, kolego,
Czy ty masz rację?
Pytał mnie znajomy, co będę robił,
Gdy się skończy jesień,
Będą może jakieś wieści,
Które nadchodzą z zimą.
I wreszcie, gdy czekałem,
I sobie pośpiewywałem,
Patrzę na horyzonty te,
I widzę coś wspaniałego.
Na koniec, zanim skończę,
Jeszcze słowo od Darka,
Do nas i mnie samego,
Idź i zobacz, co jest wspaniałe.
Wiktor Kruk,
30.11.21
I ostatni fragment z moich książek, dotyczący czasów, kiedy ISIS było bardzo aktywne i widać to w tekście. Nad tą książką od czasu do czasu dłubię, ale nie wiem, czy ją kiedykolwiek ukończę, na razie jest najdłuższa pod względem objętościowym, a zamieszczam Prolog w całości. Roboczy tytuł to Oficer, wersja 2.
Oficer
Prolog.
23 maja 2020. Stara Miłosna, Warszawa.
Na poligon wojskowy przyjechał transporter opancerzony Rosomak. Wysiadł z niego młody, dwudziestosiedmioletni oficer. Był podpułkownikiem Wojska Polskiego, miał za sobą wiele akcji bojowych, walczył na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie z muzułmanami.
Podpułkownik udał się do sztabu, gdzie czekał na niego doświadczony, czterdziestodziewięcioletni dowódca Formozy, generał Roman Pońko.
- Melduje się podpułkownik Paweł Halicki. Otrzymałem rozkaz zameldować się u pana, generale. - powiedział oficer wchodząc do gabinetu dowódcy.
- Tak, podpułkowniku. Proszę usiąść - rzekł generał.
Halicki zajął miejsce na krześle. Rozejrzał się po gabinecie. Ot, zwykłe, surowe pomieszczenie z samymi niezbędnymi rzeczami.
- Jak Pan wie, podpułkowniku - zaczął generał Pońko - Daesz zostało rozbite dwa lata temu dzięki wydatnej pomocy jednostek specjalnych . Jednak śmierć al Baghdadiego nie zakończyła walk, które toczą się dosłownie w całej Europie Zachodniej oraz na terenie Bliskiego Wschodu. Co gorsza, nowy kalif Państwa Islamskiego nazywany Nauczycielem ogłosił powstanie nowej superbroni, która ma zniszczyć niewiernych.
- Więc znajdźmy i zniszczmy tą superbroń, generale. - przerwał oficer.
- To nie takie proste, podpułkowniku. - stwierdził Roman Pońko - Wiemy, że miejsce, gdzie znajduje się ta superbroń , nazywane jest „Daesz”, jak nazwa ich państwa. Jednak nadal nie wiemy jakie to może być miejsce. A bez tego nic nie zrobimy. Liczyłem na pańską wiedzę i znajomość nowych map islamistów, podpułkowniku. - zakończył generał, wpatrując się w niższego rangą oficera.
- Ma Pan szczęście, generale. Wiem gdzie leży Pańskie „Daesz”. - powiedział z uśmiechem Paweł Halicki - Dawna nazwa tego miejsca to Helgoland. Islamiści zmilitaryzowali wyspę na Morzu Północnym, nikt nie wie co tam trzymają. To idealne miejsce dla ukrycia superbroni.
- Skoro znam lokalizację, to mogę rozpocząć przygotowania do akcji. Podpułkowniku, postanowiłem, by to Pan stanął na czele operacji „Anakonda”. Może Pan wybrać dowódcę oddziału, który uda się na Helgoland? - zapytał generał podając akta wszystkich dostępnych w kraju oficerów Formozy.
- Wybieram majora Roberta Drzazgę, sir - rzekł po obejrzeniu pierwszych akt Halicki - Doświadczony oficer, weteran Bliskiego Wschodu, nie widzę nikogo lepszego.
- Przykro mi podpułkowniku, ale major ma mieć operację serca za trzy dni, więc niestety może się nie wykurować. - stwierdził Pońko. - Nie ma nikogo innego? - dodał.
Podpułkownik przeglądał akta kilka minut, aż w końcu westchnął.
- Z tych ludzi nie znam nikogo, ale ten oficer ma papiery lepsze od majora Drzazgi. - ocenił Paweł Halicki - Brał udział w akcji zabicia al Baghdadiego, uwolnił oficera GROM ze statku terrorystów i walczył w wielu akcjach przeciwko Daesz na terenie Morza Śródziemnego i Północnego. Walczył też na Wyspie Man zanim ewakuowano wyspę. Wybieram jego.
- Dobrze podpułkowniku. Obecnie szkoli się on na Morzu Bałtyckim. Proszę się udać na lotniskowiec CVN - 70 „Carl Vinson” i przekazać tą teczkę do rąk własnych kapitana - powiedział generał, podając leżącą dotychczas na podłodze teczkę. - Tam są wszystkie szczegóły akcji i całe informacje zebrane przez wywiad, a dokładnie przez szpiega o pseudonimie „Bot”, naszej wtyczce w Państwie Islamskim.
- Rozumiem generale. Do widzenia i życzę miłego dnia. Odmeldowuję się.
- Proszę go pozdrowić, podpułkowniku. Do zobaczenia. - Rzekł generał do odchodzącego oficera. Już wiedział, że akcja zakończy się powodzeniem.
Ten oficer jest najlepszy w całej Formozie, - pomyślał Roman Pońko, - jeśli nie kapitan Wiktor „Spartakus” Kruk, to kto?
Dziękuję za uwagę i śledzenie bloga do tej pory. Po tych trzech miesiącach nauczyłem się dużo i wiele na temat prowadzenia bloga i systematyczności publikacji. Życzę wszystkim szczęśliwych Mikołajek i do zobaczenia za tydzień na kolejnym wpisie. Zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i tym akcentem żegna się z Państwem
Wiktor Kruk
02.12.2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz