Witam Państwa,
Mam na imię Wiktor Kruk i będę prowadził tego bloga w celach hobbystycznych - dla prezentowania mojej twórczości - wierszy, tekstów czy przemyśleń, jakie tu zapiszę.
Nie spodziewam się żadnych wielkich wyników oglądalności - ba, będę zaskoczony, jak choć jedna osoba zajrzy na bloga, a szokiem dla mnie będzie, jeśli się jej moje utwory spodobają, ale mimo wszystko liczę na opinie, porady czy konstruktywną krytykę.
Publikacje będą tygodniowe - co tydzień w weekend opublikuję co najmniej jeden wiersz z paroma ciekawostkami na jego temat.
Na komentarze postaram się odpowiadać jak najczęściej - na pewno przed publikacją następnego posta, może codziennie, zobaczymy.
Na początek, tak, aby zachęcić do czytania moich utworów, opublikuję dwa teksty, które zostały uznane przez rodzinę za najlepsze, jakie napisałem.
Pierwszy z nich pochodzi z końcówki maja bieżącego roku, kiedy to przyszedł mi do głowy pomysł z wykorzystaniem czterech pór roku dla zobrazowania niepokoi - społecznych, jednostki czy nawet politycznych. Wiersz - pierwotnie przeznaczony na piosenkę, jak zresztą wiele moich tekstów z bieżącego roku - nosi tytuł Niepokoje (Cztery Pory Roku). Przyjemnej lektury.
Niepokoje (Cztery Pory Roku)
Chodzę po łączce i widzę przebiśniegi,
Znad śniegu wychodzące i kwitnące,
Widząc to wszystko zastanawiam się,
Czy na pewno spokojnie jest i cicho.
Widzę właśnie nadchodzący sztorm,
Co nadchodzi od północy, pokazując
Wszystkim, co słuchają, idą niepokoje
Zawsze powiązane z wczesną wiosną.
Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące
Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,
Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,
Idą groźne, wielkie i poważne niepokoje.
Mija Wielkanoc, cieplej się robi dla nas,
Powoli gruszki i maliny dochodzą, czyli
Ucztę sutą, dla ludzi i zwierząt, można
Szykować, nawet jeśli wiśni będzie brak.
Więc gdy przed wielką burzą się chowasz,
Widzisz jak ptaki wyjadają ci jedzenie, to
Słusznie martwić się musisz, co na talerz
Weźmiesz, gdy lato wyemigruje na dół.
Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące
Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,
Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,
Idą groźne, wielkie i poważne niepokoje.
Liście żółcą się, kolory widzisz dookoła,
Naprawdę piękne są aleje dębów i jodeł,
A więc mija ciepło, a chłód powoli puka,
Celebrując naturalną zmianę klimatu.
Wiatr zimny wieje, przemarza cię i szkodzi,
A ty nic nie zrobisz, bo i co możesz czynić,
Gdy jesień pukając do drzwi twoich, mówi,
„Myśl o tym, co teraz, zaraz będzie gorzej”
Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące
Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,
Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,
Idą groźne, wielkie i poważne niepokoje.
Wreszcie zima nadchodzi, jak ktoś stwierdził,
Już nie pamiętam czy pisarz, czy poeta,
I z jedzenia braków protesty się zaczynają,
A władza swej tajnej broni używa - nienawiści.
Teraz, siedząc i dumając sobie, widzę wyraźnie,
Że wina zawsze jest stronnicza, nic nie jest jasne,
I wołając z głębi tego roku rzeczę rzecz klarowną,
Zawsze idą niepokoje, nie wolno się bać!
Gdy patrzysz na horyzont co trzy miesiące
Widzisz, jak ten świat kształtuje się i zmienia,
Więc gdy znika jedna pora roku, już wiesz,
Co się zmieniło, nie boisz się niepokojów.
Wiktor Kruk
30.05.2021
Drugi utwór, który zdecydowałem się opublikować, jest ulubionym tekstem mojej matki - uważa ten wiersz za jeden z najlepszych mojego autorstwa. Jest on przy tym jednym z najstarszych - pochodzi z sierpnia 2017 roku - i stanowi moje wyobrażenie, czym jest miłości. Otwarcie przyznam, że to nie jest mój ulubiony utwór, ale może będzie na tyle ciekawy, że zaintryguje czytelników. Miłość, z cyklu Stare Wiersze (cykl moich utworów sprzed października zeszłego roku, kiedy to doszło do rewolucji w moim pisaniu, o czym powiem w przyszłości, może za tydzień?).
Miłość ( z cyklu Stare Wiersze)
Uczucie to nie jest, wiem to,
Przeminęłoby z wiatrem, ale
Tak nie jest.
Zło nie szkodzi jej, choć chce
Czeka na jej błąd, by zabić
Ją - miłość.
Mówisz do mnie - nie słyszę
Tłumaczysz - nie rozumiem,
Co to miłość.
Widzę nagle ją - mój ideał
Czarne włosy, piękny uśmiech,
To ty.
Czy skradłaś mi serce?
Czy cię mogę kochać?
Ja?
"Historyk", Ostatni Sprawiedliwy,
Nie wie co to jest miłość,
A może wie?
Co do ciebie czuję? Wiesz?
Na pewno nie wiesz, bo
Nikt nie wie.
Nie powiem, nawet jak wiedziałabyś
Gdyż to mój koniec byłby,
Wiem to.
Zabity, z kulą w sercu zmarłbym,
Bo nie mogę cię mieć, bo świat
Nie pozwoli.
Wiem, że nie wiesz o tym,
Wiem, że mnie nie kochasz,
Szanuję to.
Pozwól tylko powiedzieć ostatnie
Słowa, tak ważne dla ciebie
I mnie.
Miłości nie znam, nawet nie wiem,
Czy to miłość, czy coś innego:
Mój szacunek.
Ufaj mi, bo cię nie skrzywdzę,
Bronić cię będę do samego końca
Bo cię lubię.
Szukać będę dalej, może cię znajdę
Ocalę, pokocham i stanie się coś:
Będziemy zakochani.
Wiktor Kruk
18.08.2017
Bardzo dziękuję za uwagę każdego, kto wszedł na bloga, by zobaczyć moje wiersze, zapraszam do komentowania i konstruktywnego krytykowania. Do zobaczenia w następnym poście, może za tydzień, może wcześniej, zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie,
Wiktor Kruk
20.08.2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz