Witam Państwa,
Mimo usilnych prób załamania mnie psychicznie, wciąż tu jestem. Czwartek był tym dniem, który wolę zapomnieć na zawsze. Igła nigdy nie jest przyjemna, brrr! I z tego powodu wiersz, który jest kontynuacją mojej serii Wyrok, której dwie pierwsze części napisałem w 2021 roku. Dzisiaj część trzecia, opowiadająca o moich przemyśleniach w środę na temat mojego zabiegu. Wyrok część trzecia.
Wyrok III
Następny wyrok wydano,
Taki ciężki i niezmienny.
Igła będzie oczekiwać
Aż przybędę i odsiedzę.
Nikt mi nie wmówi,
Że swojego nie odsiedziałem.
Dwa wyroki są za mną,
Przede mną jeszcze wiele.
Zawsze mówią, że nie boli,
Twierdzą, że nie ma się czego bać.
Dlaczego to zawsze ja
Odsiaduję te wyroki?
Jutro stawię mu czoła,
Nie ma innego wyjścia.
Płaczem i rozpaczą
Od dawna nic nie zdziałam.
Patrząc na przeszłość,
Nie mam innego wyboru.
Każdy inny wybór
Nie jest legalnym wyborem.
Zawsze mówią, że nie boli,
Twierdzą, że nie ma się czego bać.
Dlaczego to zawsze ja
Odsiaduję te wyroki?
Szukać szczęścia będę musiał
W innej rzeczywistości.
Trzeci wyrok już nadchodzi,
A już go nienawidzę.
Wzdychając, idę naprzód
Ze spuszczoną głową.
Kiedy wy zrozumiecie,
Że igły trzymać macie z daleka?
Wiktor Kruk,
10.01.2024
Dziękuję za uwagę, zapraszam do konstruktywnej krytyki w komentarzach i do zobaczenia za tydzień,
Wiktor Kruk,
11.01.2024
P.S. Właśnie sprawdziłem, że poprzednie Wyroki są nieopublikowane. Archiwum wkrótce się powiększy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz